Z Milczenia Drzew Wyrwani spisują swoje wyniki z laboratorium snów


Najczęściej wieczorem. W salwie zamykających się drzwi,zgrzytu zamków,okien zasłanianych przed nocą. 

Bo w niej jest szelest mchu i rechot żab, uderzenia skrzydeł ptactwa. 
Najczęściej wieczorem,bo długi dzień, bo szybki dzień. 
Bo zmęczenie uszu. Niechęć ust. 
Dlatego wieczorem rozlega się ziewnięcie dnia i później już cisza. Cisza dnia a szmer nocy.
Zdarza się bezsennym,że zmęczeni stają się świadkami rozkwitu tego koncertu. Niekoniecznie z pragnienia,choć z pragnienia snu okradzeni. 
Wszystko to rozpoczyna się zawsze o tej samej godzinie. O tej samej porze. 
Z milczenia drzew zrodzeni spisują swoje  wyniki z laboratorium snów. 
Z lękiem przed  cynizmem:czerwoną szminką przez środek kremowego krawatu i kropce na fiołkowej sukience.

(zdjęcie pochodzi ze str. https://www.tumblr.com/search/synapsy)

Komentarze

  1. ,,Niekoniecznie z pragnienia,choć z pragnienia snu okradzeni." Piękne.:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty