Z Milczenia Drzew Wyrwani spisują swoje wyniki z laboratorium snów
Najczęściej wieczorem. W salwie zamykających się drzwi,zgrzytu zamków,okien zasłanianych przed nocą.
Bo w niej jest szelest mchu i rechot żab, uderzenia skrzydeł ptactwa.
Najczęściej wieczorem,bo długi dzień, bo szybki dzień.
Bo zmęczenie uszu. Niechęć ust.
Dlatego wieczorem rozlega się ziewnięcie dnia i później już cisza. Cisza dnia a szmer nocy.
Zdarza się bezsennym,że zmęczeni stają się świadkami rozkwitu tego koncertu. Niekoniecznie z pragnienia,choć z pragnienia snu okradzeni.
Wszystko to rozpoczyna się zawsze o tej samej godzinie. O tej samej porze.
Z milczenia drzew zrodzeni spisują swoje wyniki z laboratorium snów.
Z lękiem przed cynizmem:czerwoną szminką przez środek kremowego krawatu i kropce na fiołkowej sukience.
,,Niekoniecznie z pragnienia,choć z pragnienia snu okradzeni." Piękne.:)
OdpowiedzUsuń