Z Milczenia Drzew Wyrwani czują małość spraw

(foto źródło: https://lifeinkrakow.pl/w-miescie/44,smog-pod-mikroskopem-te-zdjecia-robia-wrazenie)

Jeden krok  i od niego kolejny.
I jedyny. Poprzednich stanie się brak. Natychmiastowe przechodzenie czasu przeszłego w nicość. Wszystko co się wydarza, musi wydarzyć się tu, by było teraz. Nie ma pewności, że stanie się zaraz i następne. To pojęcia abstrakty. Niepokojące wymysły tych i owych, na drodze stawianego  kolejnego kroku. 

Z  mięśni wyprowadzony ruch. Głowa koordynuje, a w międzyczasie dzieją się kolejne zawiązania się cząsteczek, a one tworzą splot jednego mięśnia w drugi. Ciało, które nosi teraz  świadomość w sobie- dostarcza wiedzy, że dzieje się to, co widać na odciśniętym na śniegu śladzie. Ten ślad jest od chodu. Od ludzkiego chodu. Po tysiąckroć podobnych śladów może być w około pełno, mnóstwo, niezliczone rzesze, ale ten jeden jedyny, poczyniły w ciele należącym posiadającym, coś więcej niż kości, kanały żył korytka serc i przedsionki doń, ŚLAD.  Na tymże wspólnym  chwilowym śniegu, w tej chwilowo wspólnej miejskiej przestrzeni, między śmiercią- zagrożeniem, a życiem- nagłym wyrzutem nadziei i wiary, między tym wszystkim pojawi się jeszcze raz wszystko.

Pudełko na myśli, na duszę, na pomysły, na tęsknoty, na to co niewypowiedziane- będzie rozcięte. Jeśli nikt nie zdąży na czas, by potwierdzić te kilka cyfr, liter w słowo się składających- będzie niedbale rozcięte i zszyte pośpiesznie i bez jakiegokolwiek poczucia, że trzeba inaczej. Może ktoś się upomni, to roześlą w kilka miejsc te praktykanckie próby szycia tu i tam... ustalą co następuje i podpiszą już sami "NN"- pismem piątkowego popołudnia, tuż przed zasłyszanym ostatnim "do poniedziałku". 







Komentarze

Popularne posty